milionszybkichoddechow.blogspot.com
180 kroków na minutę: Wszyscy jesteśmy Katalończykami...
http://milionszybkichoddechow.blogspot.com/2013/01/wszyscy-jestesmy-katalonczykami.html
180 kroków na minutę. Krok za krokiem, oddech za oddechem, biegiem przez świat. Środa, 30 stycznia 2013. Albo przynajmniej bardzo pragniemy nimi być. Trudno się gra, kiedy na przeciwko Ciebie stoi najmocniejszy z mocnych przeciwników. Oczywiście zawiodłem się srodze, nogi nie chciały za bardzo nieść, temperatura -7 stopni Celsjusza pewnie też się nie przyczyniła do wyniku. Przybiegłem w czasie 22:23 i byłem na siebie totalnie zły. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Głowa do góry...
milionszybkichoddechow.blogspot.com
180 kroków na minutę: stycznia 2013
http://milionszybkichoddechow.blogspot.com/2013_01_01_archive.html
180 kroków na minutę. Krok za krokiem, oddech za oddechem, biegiem przez świat. Środa, 30 stycznia 2013. Albo przynajmniej bardzo pragniemy nimi być. Trudno się gra, kiedy na przeciwko Ciebie stoi najmocniejszy z mocnych przeciwników. Oczywiście zawiodłem się srodze, nogi nie chciały za bardzo nieść, temperatura -7 stopni Celsjusza pewnie też się nie przyczyniła do wyniku. Przybiegłem w czasie 22:23 i byłem na siebie totalnie zły. Linki do tego posta. Udostępnij w usłudze Twitter. Pisać bloga. Opisyw...
milionszybkichoddechow.blogspot.com
180 kroków na minutę: Dig deep
http://milionszybkichoddechow.blogspot.com/2012/10/dig-deep.html
180 kroków na minutę. Krok za krokiem, oddech za oddechem, biegiem przez świat. Niedziela, 28 października 2012. Deszcz za oknem nie nastrajał optymistycznie, a piękna jesień wydawała się odległym wspomnieniem. Wtorkowe popołudnie. Ubrałem się cieplej niż zwykle, założyłem buty biegowe i wyszedłem z domu. Tego dnia polska reprezentacja miała grać z Lwami Albionu, ale jak wszyscy wiemy, przeszkodził jej dach. Biegłem po deszczowej Warszawie i czułem się świetnie, czułem, że mogę wszystko. Kilka dni późnie...
milionszybkichoddechow.blogspot.com
180 kroków na minutę: września 2012
http://milionszybkichoddechow.blogspot.com/2012_09_01_archive.html
180 kroków na minutę. Krok za krokiem, oddech za oddechem, biegiem przez świat. Piątek, 28 września 2012. Mam 12 lat, słońce ogrzewa mi twarz, jestem zmęczony i zły. Nie dam rady – wiem to na pewno – kłębi mi się w głowie. I zmieniłem to. Wyszedłem pobiegać i chyba nigdy nie wróciłem. Teraz mam 10 kg mniej, biegnę przed siebie mroźnym popołudniem i myślę o tym, że pięknie jest żyć. Pięknie jest zmieniać siebie, przełamywać w sobie wszystko co złe. Za mną pierwszy krok, przede mną tysiące. On Egin Eta Topa.
milionszybkichoddechow.blogspot.com
180 kroków na minutę: października 2012
http://milionszybkichoddechow.blogspot.com/2012_10_01_archive.html
180 kroków na minutę. Krok za krokiem, oddech za oddechem, biegiem przez świat. Niedziela, 28 października 2012. Deszcz za oknem nie nastrajał optymistycznie, a piękna jesień wydawała się odległym wspomnieniem. Wtorkowe popołudnie. Ubrałem się cieplej niż zwykle, założyłem buty biegowe i wyszedłem z domu. Tego dnia polska reprezentacja miała grać z Lwami Albionu, ale jak wszyscy wiemy, przeszkodził jej dach. Biegłem po deszczowej Warszawie i czułem się świetnie, czułem, że mogę wszystko. Kilka dni późnie...
milionszybkichoddechow.blogspot.com
180 kroków na minutę: Powrót
http://milionszybkichoddechow.blogspot.com/2013/01/powrot.html
180 kroków na minutę. Krok za krokiem, oddech za oddechem, biegiem przez świat. Niedziela, 20 stycznia 2013. Pisać bloga. Opisywać rzeczywistość, nadawać jej kształt, smak, charakter. Pisać ciekawie. Kilka osób ostatnio mi powiedziało, "pisz, nie przestawaj". A ja zmagałem się z formą, z myślą, że może nie warto, nic odkrywczego nie wniosę. I tak minęło kilka miesięcy od ostatniego wpisu. PS Na zdjęciu dowód, że już trochę biegam, pozdrawiam z Falenicy:. Udostępnij w usłudze Twitter. Dobrze, że wróciłeś.