dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: lipca 2015
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015_07_01_archive.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 55 "Jak, kiedy i gdzie by to zrobił? Jak to się w ogóle mogło stać? Przecież aż takim złym kierowcą nie jestem, a kiedy jest zła pogoda umiem zachować ostrożność. I przecież jechałam ostrożnie. No może nie zawsze wychodzi tak jak by się chciało, ale tej sytuacji nigdy nie pojmę. Do tego wzięłam samochód Marco. Mam nadzieje, że wybaczy mi, że nieznacznie go poturbowałam. Przecież miałyśmy iść do kina na komedie a nie dramat! Nie ma ...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: Rozdział 55 "Jak, kiedy i gdzie by to zrobił?"
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015/07/rozdzia-55-jak-kiedy-i-gdzie-by-to-zrobi.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 55 "Jak, kiedy i gdzie by to zrobił? Jak to się w ogóle mogło stać? Przecież aż takim złym kierowcą nie jestem, a kiedy jest zła pogoda umiem zachować ostrożność. I przecież jechałam ostrożnie. No może nie zawsze wychodzi tak jak by się chciało, ale tej sytuacji nigdy nie pojmę. Do tego wzięłam samochód Marco. Mam nadzieje, że wybaczy mi, że nieznacznie go poturbowałam. Przecież miałyśmy iść do kina na komedie a nie dramat! Nie ma ...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: maja 2015
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015_05_01_archive.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 54 "A może chcesz mi coś powiedzieć? Umówiłam się na dzisiaj z Ritą. Zaplanowałyśmy sobie całkowicie babski dzień. Tyko ta pogoda. Hejka Ir, coś nam ta pogoda dzisiaj nie służy. - odebrałam telefon od przyjaciółki. Zgodnie stwierdziłyśmy, że wybierzemy się dzisiaj do kina. Pozostało mi tylko czekać aż Rita po mnie wpadnie. Pół godziny. No niech będzie. Godzina. Coś mi tu nie pasuje. Nie byłaś umówiona z Ritą dzisiaj? Jak na zawołan...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: Rozdział 56 "Bardziej niż mnie? "
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015/08/rozdzia-56-bardziej-niz-mnie.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 56 "Bardziej niż mnie? Rita wróciła ze szpitala przez co ja sama jestem trochę spokojniejsza. Mam nadzieję, że uda się jej i Marco rozwiązać jak najszybciej całą sprawę. Sama jestem ciekawa co się tak na prawdę wydarzyło. Przecież Rita nie popełniła nigdy błędu za kierownicą. Może się przestaniesz zadręczać w końcu tym wszystkim? Powiedział Mats podając mi kubek z herbatą - Ciesz się, że z Ritą wszystko w porządku. Leżałam wtulona ...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: Rozdział 1 "Pan Wszechmogący"
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2013/03/rozdzia-1-pan-wszechmogacy.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 1 "Pan Wszechmogący". Ukochany brat Irminy, że tak powiem jest już spóźniony ponad pół godziny! O 1100 miał już przecież tu czekać za nami, a nie my za nim! Przez to, z każdą minutą zaczynam być coraz bardziej na niego cięta! Moja przyjaciółka grzebie coś, jak zwykle zresztą, na tablecie, a ja na uszach mam moje czerwone słuchawki Beats Audio i ogólnie nie ogarniam całego Bożego Świata. Nie, nie, nie! Nie widzisz, że jestem przysto...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: stycznia 2015
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015_01_01_archive.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 49 "Adoptuj dzidziusia! Ledwo co przyłożyłam telefon do ucha a już domyśliłam się o co chodzi. Dzwonił Mats. a dzwonił. dlaczego? Hym Być może jakaś sprzeczka z Irminą czy coś. Spokojnie. - domagałam się. - Już okej? Dobra, to teraz słucham. O co chodzi? Kątem oka zerknęłam na Marco, który miał niezły ubaw. No bo Irmina mi tego nie wybaczy! No ale czego ci nie wybaczy? Ona pewnie zresztą już do ciebie idzie. Eh Chyba masz rację.
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: Rozdział 54 "A może chcesz mi coś powiedzieć?"
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015/05/rozdzia-54-moze-chcesz-mi-cos-powiedziec.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 54 "A może chcesz mi coś powiedzieć? Umówiłam się na dzisiaj z Ritą. Zaplanowałyśmy sobie całkowicie babski dzień. Tyko ta pogoda. Hejka Ir, coś nam ta pogoda dzisiaj nie służy. - odebrałam telefon od przyjaciółki. Zgodnie stwierdziłyśmy, że wybierzemy się dzisiaj do kina. Pozostało mi tylko czekać aż Rita po mnie wpadnie. Pół godziny. No niech będzie. Godzina. Coś mi tu nie pasuje. Nie byłaś umówiona z Ritą dzisiaj? Jak na zawołan...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: Rozdział 3 "Kuba by Wam tego nie wybaczył!"
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2013/04/rozdzia-1-kuba-by-wam-tego-nie-wybaczy.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 3 "Kuba by Wam tego nie wybaczył! Usłyszałam głośną rozmowę dochodzącą, jak mniemam z salonu Jakuba. Moja głowa okręciła się po pomieszczeniu, raczej dookoła niego. Irmina właśnie się zbudziła. Nie wiem, o co chodzi, ale warto sprawdzić. - zaśmiała się. Czekając w pokoju za przyjaciółką wzięłam się do roboty i postanowiłam ogarnąć trochę nasze tymczasowe mieszkanko. Przyjaciółka złapała mnie za rękę i pociągnęła do salonu. Zza mężc...
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥: kwietnia 2015
http://dortmund-pszczoly.blogspot.com/2015_04_01_archive.html
Tam, gdzie pszczoły grają w piłkę - Nasze życie w Dortmundzie ♥. Rozdział 53 "Jeszcze mnie popamiętacie! Zimny deszczowy dzień. Nie no. Przecież nie pójdę na pieszo do Irminy. Pożegnałam się z Marco, który czekał niecierpliwie na chłopaków. Wzięłam kluczyki do Astona Martina, bo ze wszystkich aut był najbliżej wyjazdu i ruszyłam. Stwierdziłam, że dam znać Irminie, że nie dojdę na pieszo i wkrótce przyjadę autem. Tak też zrobiłam. Hejka, coś nam pogoda nie służy. - przyznała przyjaciółka. Dzidziusie malut...