razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: sierpnia 2012
http://razem-razniej.blogspot.com/2012_08_01_archive.html
Czwartek, 30 sierpnia 2012. Biednemu zawsze wiatr w oczy. No i moja nadzieja prysła jak mydlana bańka. I tu nawet nie chodzi o to, że mnie w tej pracy nie chcieli! Tylko nie dam rady. Jadę dzisiaj na rozmowę. Droga zajęła mi 2,5 godziny w jedną stronę. Miałam być na 10.00, więc z domu wyszłam o 7.00, bo 7.20 miałam pociąg. Z pociągu przesiadłam się na tramwaj, a z tramwaju na podmiejski autobus, który oczywiście zdążył mi uciec i na następny musiałam czekać. 40 min. Strasznie mi było żal, bo tak mi się f...
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: września 2012
http://razem-razniej.blogspot.com/2012_09_01_archive.html
Piątek, 28 września 2012. Piosenka prawdę Ci powie. Och, wiem, wiem. Wszyscy już dawno zapomnieli, że istniała taka zabawa, a ja dopiero teraz biorę w niej udział. Jakoś wcześniej nie miałam czasu, by chwilę na spokojnie usiąść i pogrzebać w mojej muzycznej szafie. 1 Czy weźmiesz ślub? Żoną miałam być, miał być ślub. Już zaprosiłam gości, kapela z rodzinnych stron. Miała tam grać polkę na dwa. Matki pobłogosławiły dawno nam. Był umówiony ksiądz, bukiet mi. Przywieźli z białych róż,. Żyję zawsze jak chcę,.
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: września 2013
http://razem-razniej.blogspot.com/2013_09_01_archive.html
Środa, 4 września 2013. Na urlop nadszedł czas. Jutro wielkie pakowanie, a w piątek nasz pierwszy raz. z samolotem. Każda wcześniejsza podróż zagraniczna odbywała się autokarem, ale teraz stwierdziliśmy, że Bułgaria to jednak za daleko na jazdę i lecimy :). Odezwę się po powrocie :). Bo umrzeć to zbyt mały powód aby przestać kochać:*. W programach informacyjnych jest pełno wiadomości o wypadkach, pożarach, powodziach i innych nieszczęściach. I zazwyczaj jest tak, że myślimy sobie w duchu. To nie tak, że ...
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: lutego 2013
http://razem-razniej.blogspot.com/2013_02_01_archive.html
Niedziela, 24 lutego 2013. Jakoś tak to, co teraz się ze mną dzieje zupełnie do mnie nie pasuje. Zrobiło się jakoś tak mało optymistycznie. Smutno, może trochę depresyjnie. Nic już nie cieszy. I nie jest to ot, tak z wymysłu, znikąd i bez przyczyny. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Jeden wielki zamęt w głowie. Sama nie wiem czego chcę. Brakuje mi konsekwencji, brakuje mi samozaparcia i pomysłów. Jestem rozdarta pomiędzy tym, co wydaje się być słuszne, a tym co roi mi się w głowie. Sobota, 16 lutego 2013.
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: Kompletna rewolucja!
http://razem-razniej.blogspot.com/2014/01/kompletna-rewolucja.html
Piątek, 10 stycznia 2014. Przepraszam, że tyle czasu mija od obietnicy notki, ale naprawdę mam w życiu takie zamieszanie,że och! Tak więc w grudniu rozstałam się z K. To była moja decyzja i wcale jej nie żałuję. :P. Za to wróciłam do D. Tak, pamiętacie go? Niektóre z Was na pewno, w końcu byliśmy już zaręczeni :P W związku z tym w domu mam sajgon i pole bitwy. :P. Zmieniłam pracę, nadal studiuję zaocznie. Moja magisterka stoi w miejscu. Tragedia. Chodzę 5 m nad Ziemią, głowa w chmurach :). Co się stało, ...
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: grudnia 2013
http://razem-razniej.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
Środa, 18 grudnia 2013. Jak trwoga to do bloga? Znów mi systematyczne pisanie nie wyszło i znów większość z was zapomniała już pewnie o Optymistycznej. Czy ktoś jeszcze mnie pamięta i ma ochotę czytać moje notki? Jeśli tak, to usystematyzuję wszystko i. wrócę, od nowego roku bowiem zaczynam nowy rozdział w życiu i czas wszystko sobie dokładnie poukładać. Bo umrzeć to zbyt mały powód aby przestać kochać:*. Push Up Punya Manfaat yang Besar. Big girl doesn't cry. Przeczytam 52 książki w roku 2015. Swobodnie...
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: grudnia 2012
http://razem-razniej.blogspot.com/2012_12_01_archive.html
Czwartek, 27 grudnia 2012. Refleksje o tym, co było. Kiedy kończy się jakiś okres w moim życiu, zawsze nachodzą mnie refleksje o tym, co było. Chcąc nie chcąc 2012 rok dobiega końca. Ostatnio usiadłam sobie wygodnie na kanapie i przed oczami mignęły mi wydarzenia tego roku. Z pewnością mogę go zaliczyć do bardzo udanych. Jest w tym ziarenko prawdy, choć szczerze mówiąc oprócz świetnego sylwestra, styczeń przyniósł nam czas kłótni. To był pierwszy taki czas w naszym związku. Po powrocie fantastyczna wiado...
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: listopada 2012
http://razem-razniej.blogspot.com/2012_11_01_archive.html
Czwartek, 22 listopada 2012. Pełne ręce roboty;). Pewnie zauważyłyście, że mnie tutaj w ostatnich miesiącach dużo mniej? I na razie nie zanosi się, aby to miało ulec zmianie. A przynajmniej do końca stycznia, bo wtedy kończy mi się umowa i nie wiadomo, co będzie dalej. Sylwester coraz bliżej. Macie już jakieś plany? Sobota, 17 listopada 2012. 18 miesięcy, czyli 1,5 roku. Dokładnie tyle czasu jesteśmy już razem. I ciągle nie mamy dosyć. Ciągle chcę go więcej i więcej. Chociaż wcale nie zawsze jest kolorowo.
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: kwietnia 2013
http://razem-razniej.blogspot.com/2013_04_01_archive.html
Niedziela, 7 kwietnia 2013. Wydawać by się mogło, że siedząc w domu człowiek odpocznie sobie. Siądzie wreszcie na dupsku i odpocznie. Będzie mógł zajadać się tonami poświątecznych smakołyków i w całości wręcz prawie, pochłaniać czekoladowe zające, które wciąż jeszcze przypominają, że to niedawna święta były. Naiwne to jednak jest myślenie. Po owych owocnych dwóch tygodniach wyruszyłam na praktyki i tak się już tydzień przepraktykowałam i jeszcze 3 tygodnie mi zostały. Push Up Punya Manfaat yang Besar.
razem-razniej.blogspot.com
Siedzimy na dachu, bawimy się powietrzem: stycznia 2013
http://razem-razniej.blogspot.com/2013_01_01_archive.html
Czwartek, 24 stycznia 2013. Wygląda na to, że w kwestii blogowania nic się u mnie nie polepszy. Zapracowany ze mnie ostatnio człowiek, ale to już tylko do końca lutego. Oficjalnie dostałam już decyzję dyrektorki, o której pisałam jakiś czas temu, czyli koniec mojej umowy. Wiecie co, jakoś bardzo nie rozpaczam. Widocznie tak miało być. No i powoli zaczynam się rozglądać za nowym miejscem pracy. Chodzę wiecznie niewyspana. Poranna krew z nosa daje znać, że to już trochę za dużo jak na mnie. Pamiętacie, jak...