historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: grudnia 2015
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2015_12_01_archive.html
Czwartek, 24 grudnia 2015. Czy lepiej tą czarną sukienkę? 8211; Wychodzę z pokoju i pokazuję się dziewczynom, to znaczy babci i Agnieszce. Nie powiem, denerwuję się trochę pierwszym dniem w pracy. Najważniejsze to zrobić dobre wrażenie przy pierwszym spotkaniu. Ale jak to mówią - głowa do góry, pierś do przodu i jedziemy. Jak na pierwszy dzień w pracy, myślę, że wyglądasz idealnie. Spokojnie. Słyszałam, że ta menadżerka jest super. No, teraz to naprawdę jest idealnie. Spokojne, babciu, już idziemy. A ter...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: listopada 2015
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2015_11_01_archive.html
Sobota, 28 listopada 2015. Promienne słońca wpadające przez okno tak mocno ogrzewały moją twarz, że w końcu się obudziłam. Ach kiedy ja tak ostatnio dobrze spałam? Już nie pamiętam. Ciekawe która godzina. Pewnie już koło południa. Sięgam po zegarek a tam siedem po ósmej. Nie wierzę. Tak wcześnie? Pewnie się popsuł. Biorę telefon a tam ósma zero osiem. O matko jakim cudem po tak ciężkim dniu śpiąc tylko osiem godzin jestem wypoczęta? Co te góry robią z człowiekiem. Dzień dobry kochanie. Już wstałaś? Siedz...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: stycznia 2017
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2017_01_01_archive.html
Piątek, 20 stycznia 2017. Mmm Jak tu pachnie. – Wchodzę do kuchni, po której roznosi się zapach świeżo upieczonego ciasta. I gdy tylko próbuje wziąć kawałek z blachy dostaje od babci ścierą po łapach. Spać nie mogłaś i szarlotkę z samego rana piekłaś? 8211; W drzwiach do kuchni zjawia się Agnieszka. Po całym domu czuć zapach – sięga po ciasto – Ałaaa! Zmienia temat rozglądając się czy poszukiwany od rana przedmiot nie stoi może wysoko na szafkach. Ale one stały przecież w tym większym. To z tej wygranej&...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: stycznia 2016
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2016_01_01_archive.html
Czwartek, 21 stycznia 2016. Idioto, patrz, jak jedziesz! No i ja oczywiście musiałam stać nad tą kałużą. A jeszcze na dodatek tego wszystkiego, jakby było mało, dzisiaj jest ten dureń Paweł. Dniu, kończ się już, póki się jeszcze dobrze nie zacząłeś. Wkurzona rzucam torebkę na podłogę. 8211; Magda aż podskakuje za biurkiem na me „piękne” słowa. Jak to nie masz? Na pewno masz go w domu? Na pewno. – Dobrze pamiętam, jak go rzucałam w kuchni na stół, a potem biegłam na gorę zmieniać bluzkę. Już się na nią na...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: O kim?
http://historiabeztytulu.blogspot.com/p/o-kim_13.html
Ciekawi o kim to będzie? Za górami, za lasami. W przepięknej okolicy Tatr żył sobie on:. Pewnego dnia pojawiła się i ona:. I gdyby nie oni:. Nic by z tego zapewne nie wyszło. Także pozostali polscy skoczkowie i inni okazjonalnie :). Historia całkowicie stworzona z mojej głowie. Za wszelkie podobieństwa do innych historii, a szczególnie do wydarzeń z rzeczywistości serdecznie przepraszam. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 17 listopada 2015 05:22.
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: czerwca 2016
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2016_06_01_archive.html
Czwartek, 2 czerwca 2016. Jeszcze raz. Telefon… jest. Portfel i dokumenty… też. Bluzka i spodenki na skocznię też. No i najważniejsza – akredytacja. No gdzież ona jest, przecież ją wkładałam… yhhhh… Jest! Wiedziałam, że to będą niezapomniane wakacje, ale to przewyższa moje najśmielsze oczekiwania. Mam coś, czego może mi pozazdrościć dziewięćdziesiąt dziewięć procent Polek. Aaa! Ogarnij się, kobieto! Masz ponad dwadzieścia lat, a zachowujesz się jak dziecko w przedszkolu. No, idziesz już czy nie? Yhy Prze...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: Rozdział 14
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2017/01/rozdzia-14.html
Poniedziałek, 2 stycznia 2017. Jak wy wyglądacie. Jakie wory pod oczami! No tak, nie ma to jak miłe słowa na dzień dobry od kochanej babuni. Ale cóż się dziwić, skoro ma rację. Obie z Agnieszką mamy przekrwione i popuchnięte oczy, ale taki efekt oglądania filmów do trzeciej w nocy. Jeszcze, po mimo wszystko, ciężkim wczorajszym dniu, choć dość wesołym na koniec… Ale ochrzan od babci Zosi nam się jednak zebrał. Babciu, nie było przecież tak źle. – mówię spokojnie zalewając kubki z herbatą wodą. Przychodzi...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: kwietnia 2016
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2016_04_01_archive.html
Sobota, 16 kwietnia 2016. Na zegarze właśnie wybiło południe, a ja nawet tych papierów nie zrobiłam. Jak ja kocham ręczne wypisywanie tych deklaracji ZUS-owskich. No ,kocham to po prostu. Jak masz na drugie? Piszę do pana Kłuska smsa i po chwili otrzymuję odpowiedź. Czyli zamiast harować, to się opierdziela. Znowu. Niech mi tylko jutro płacze, że się do konkursu nie dostał. No, jakie masz drugie imię? A po co ci to? Bo nie można od razu powiedzieć? Piotrek. A Ty? 8211; uff, można odetchnąć z ulgą. Spokoj...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: lutego 2016
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2016_02_01_archive.html
Wtorek, 23 lutego 2016. Jak dobrze, że ten dzień już się skończył. Trzeba się spieszyć na busika, bo nie mam zamiaru czekać godziny. Ja chcę do domu! 8211; otwierając już drzwi słyszę, jak ktoś mnie woła. Ooo, Marcin. Przepraszam, nie zauważyłam cię. Nic się nie stało. Wychodzisz już? Albo dopiero. – Jak się udaje kilka dni wyjść wcześniej, tak dzisiaj niestety, karne pół godziny dostałam. - Jak z bratem? Nie mogłam się dodzwonić do ciebie, a cały dzień nie miałam jak zejść na dół i zapytać. Uwielbiam la...
historiabeztytulu.blogspot.com
Bez tytułu: marca 2016
http://historiabeztytulu.blogspot.com/2016_03_01_archive.html
Niedziela, 13 marca 2016. Sobota, godzina ósma rano, a ja przyjeżdżam do hotelu, bo zapomniałam wczoraj zabrać siatki z zakupami. A kupiłam taką śliczną spódnicę, idealna na te dzisiejsze imieniny chłopaków, to żal by było jej nie założyć. I musiałam zrywać się z samego rana z łóżka, pożyczyć od Agniechy autko i przyjechać. A co ty tu, do jasnej cholery, robisz? Przecież dzisiaj sobota. Kontrolujesz, czy co? 8211; Jaki szczęśliwy, że mnie widzi. Aż miło słyszeć. Mam nadzieję, że tu dzisiaj nie pracujesz.