thesecretandme.blogspot.com
the secret: ... gdy mnie obejmiesz na całe życie...
http://thesecretandme.blogspot.com/2007/07/gdy-mnie-obejmiesz-na-cae-zycie.html
Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić. Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić! Wtorek, 17 lipca 2007. Gdy mnie obejmiesz na całe życie. A dzisiaj u nas kolejny dzień magiczny. Dzień upalny i ciepły i serdeczny i wspomnieniami przepełniony. Dzisiaj znowu pętla czasu nas porywa i odradza nasze słowa i myśli. I wspomnienia podsuwa. z tego dnia, co już powiedzieć mogę, że przed laty był. A potem pamiętam tłum znajomych i przyjaciół i uśmiechy na twarzach. Pamiętam potem ogrom kwiatów i pie...
thesecretandme.blogspot.com
the secret: głównie to o wiśniach
http://thesecretandme.blogspot.com/2015/07/gownie-to-o-wisniach.html
Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić. Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić! Sobota, 25 lipca 2015. Głównie to o wiśniach. Taki brak planów to chyba całkiem dobry początek. klik. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Głównie to o wiśniach. Tylko tak mówiłam żartem. BAJKA O BŁOCIE I ROBOCIE, KRASNOLUDKU I OGRÓDKU OR. Gdybanie z postanowieniem zmian. Mi u Doktora Szu, czyli recepta na Czas. TOSKAŃSKIE ZAPISKI SPEŁNIONYCH MARZEŃ. Szczur z Loch Ness. DD - SPOJRZENIE KOBIETY. Wypatrzone...
sfrustromama.blogspot.com
sfrustroMama: Niepowściągliwe wymioty ciężarnych....
http://sfrustromama.blogspot.com/2016/05/niepowsciagliwe-wymioty-ciezarnych_64.html
Bo zbyt długo gromadzone pokłady frustracji w końcu zaczynają fermentować. Wtorek, 10 maja 2016. I nie chcę o tym pisać, żeby straszyć. Chcę po prostu o tym powiedzieć, by kiedyś jakaś cierpiąca i zbłąkana dusza natrafiła na ten wpis i pocieszyła się. Choć odrobinę, że to się zdarza i że nie tylko ona tak ma. O czym ja w ogóle tu piszę? Nie o jakichś tam mdłościach,. Nie o tym że jakiś zapach szczególnie denerwuje, nie o tym, że w ciąży zdarzyło mi się trochę wymiotować. W pierwszej ciąży też nie był...
thesecretandme.blogspot.com
the secret: I'd do anything to get you into my world...
http://thesecretandme.blogspot.com/2014/12/id-do-anything-to-get-you-into-my-world.html
Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić. Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić! Poniedziałek, 8 grudnia 2014. I'd do anything to get you into my world. Od tygodnia uzupełniam kalendarz na rok 2015. Styczeń już mam zaplanowany tak dalece, że do siódmego lutego skrupulatnie można mnie kontrolować. Poza tygodniem przed Bożym Narodzeniem. Taaak. obawiam się, że to będzie jednak czas niekontrolowany nawet przeze mnie. 8 grudnia 2014 23:03. Cieszę się, że jesteś. Jestem, znów, czytam, piszę.
sfrustromama.blogspot.com
sfrustroMama: listopada 2015
http://sfrustromama.blogspot.com/2015_11_01_archive.html
Bo zbyt długo gromadzone pokłady frustracji w końcu zaczynają fermentować. Wtorek, 10 listopada 2015. Oczywiście mamo, 3 dni temu! Tak chciałoby się z pełną powagą odpowiedzieć, bo jak inaczej można zareagować na to bezsensowne, częste i przygnębiające pytanie? Przecież w dzisiejszej dobie internetu, smartfonów,mmsów, fejsbuków, i innych sieciowych szmatławców, zachowanie tej oto radosnej nowiny graniczyłoby z cudem! Bo po co nastawiać budzik, skoro i tak rano obudzi cię sms o treści " już? Tak mnie ...
sfrustromama.blogspot.com
sfrustroMama: maja 2016
http://sfrustromama.blogspot.com/2016_05_01_archive.html
Bo zbyt długo gromadzone pokłady frustracji w końcu zaczynają fermentować. Piątek, 13 maja 2016. Czyli ja matka. ( Kiedyś ja - ciężarna). Bezczelnie wychodzę z domu z wózkiem przy ręce i idę robić zakupy. Wjeżdżam w te markety i osiedlowe sklepy. Wchodzę do tramwaju i windy na przystanku. Nie wszystkim się to jednak podoba. Po prostu zagradzam im drogę. Lepiej przepchnąć świętą krowę, żeby za dużo sobie nie myślała. W ogóle po co ona z tym dzieciakiem z domu wychodzi? Nie narzekam na społeczeństwo, b...
sfrustromama.blogspot.com
sfrustroMama: stycznia 2016
http://sfrustromama.blogspot.com/2016_01_01_archive.html
Bo zbyt długo gromadzone pokłady frustracji w końcu zaczynają fermentować. Poniedziałek, 18 stycznia 2016. Czyli cesarka - mój kaprys! Dziecko - weszło - to wyjść musi. Tyle tylko ,że ta druga opcja wydaje się mniej przyjemniejsza. Ile razy można przeczytać, że cesarka to nie poród, ile razy napotykamy na wpisy, że jesteśmy gorsze, bo nie poczułyśmy tego okropnego bólu, ile razy zarzuca nam się, że naraziłyśmy swoje dziecko na wszystko co złe, bo poród naturalny jest najlepszy? Szczęściara, ja 14!
thesecretandme.blogspot.com
the secret: Kwiecień plecień, bo przeplata...
http://thesecretandme.blogspot.com/2015/04/kwiecien-plecien-bo-przeplata.html
Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić. Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić! Środa, 8 kwietnia 2015. Kwiecień plecień, bo przeplata. I tu dochodzimy do sedna. Znaczy szybko tym razem. Cóż bowiem pani przez ostatnie pół roku robiła? Jest dobrze, bo wystarczy potwierdzić te przeciwciała, brać kwas acetylosalicylowy i już. Proste. 9 kwietnia 2015 10:19. Najgorsze, że zawsze coś dzieje się po to, by potem mogło się inne coś dziać. Dobrze, że jesteś Aga! 9 kwietnia 2015 10:20. Subskrybuj:...
thesecretandme.blogspot.com
the secret: It's time to begin!
http://thesecretandme.blogspot.com/2015/05/its-time-to-begin.html
Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić. Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić! Czwartek, 28 maja 2015. It's time to begin! 28 maja 2015 22:20. 29 maja 2015 08:31. Nie, nie zmieniam ) Drzwi to nowe postanowienia :). 31 maja 2015 19:15. Haha, kombinowałam jak zawsze w złą stronę :) dajesz czadu Aga :D. 29 maja 2015 09:54. Zastanawiałam się dlaczego Ja Ciebie tak Lubię :) Koziorożec Koziorożca zawsze pozna ;) Pozdrawiam Gorąco :). 5 czerwca 2015 13:46. Its time to begin! Szczur z Loch Ness.
sfrustromama.blogspot.com
sfrustroMama: Na stół proszę! - czyli cesarka - mój kaprys!
http://sfrustromama.blogspot.com/2016/01/na-sto-prosze-czyli-cesarka-moj-kaprys.html
Bo zbyt długo gromadzone pokłady frustracji w końcu zaczynają fermentować. Poniedziałek, 18 stycznia 2016. Czyli cesarka - mój kaprys! Dziecko - weszło - to wyjść musi. Tyle tylko ,że ta druga opcja wydaje się mniej przyjemniejsza. Ile razy można przeczytać, że cesarka to nie poród, ile razy napotykamy na wpisy, że jesteśmy gorsze, bo nie poczułyśmy tego okropnego bólu, ile razy zarzuca nam się, że naraziłyśmy swoje dziecko na wszystko co złe, bo poród naturalny jest najlepszy? Szczęściara, ja 14!
SOCIAL ENGAGEMENT