starwars-nowa-historia.blogspot.com
Nothing is impossible: grudnia 2016
http://starwars-nowa-historia.blogspot.com/2016_12_01_archive.html
Środa, 28 grudnia 2016. Rozdział 50: "Egzamin życia". Laurel kroczyła ciemnym korytarzem od kilku dobrych minut, a nie widziała końca. Wiedziała, że jaskinia podda ją próbie. Może to będzie próba cierpliwości? A może ta przeklęta grota ma zamiar ją zamknąć w sobie, ąz zamarznie? To byłoby nawet prawdopodobne, jednak niezbyt optymistyczne. Ale to właśnie w tym gorszym z korytarzy zauważyła biały blask. Tam mógł się znajdować jej kryształ. Oczywiście – to miała być ta pułapka. Próba. Była tu. Dotknęła ...
star-wars-po-mojemu.blogspot.com
Never lose hope: stycznia 2017
http://star-wars-po-mojemu.blogspot.com/2017_01_01_archive.html
Niedziela, 1 stycznia 2017. Jak minął Wam Sylwester? Mi minął w rodzinnym gronie. Troszkę posiedziałam sobie u koleżanki a potem w domku. Było bardzo fajnie, jednak ja jestem tutaj w innej sprawie. Kiedyś tam, a dokładniej w maju 2016, była sobie taka dziewczyna. W głowie ŻADNEJ historii nie miała, nic a nic. A jednak, postanowiła założyć bloga, bez namysłu dała adres i z czasem historia powstała sama. Z rozdziału na rozdział wymyślała historię. I ona nie umie już dalej wymyślać, po prostu nie. Niech Moc...
star-wars-po-mojemu.blogspot.com
Never lose hope: grudnia 2016
http://star-wars-po-mojemu.blogspot.com/2016_12_01_archive.html
Niedziela, 18 grudnia 2016. Ośmiolatka leżała na końcu łóżku, trzymając opuchniętą rękę. Krew sączyła się nieubłaganie, nie przestawała. Dziewczynka traciła przytomność, a po chwili się budziła, i tak w kółko. Odczuwała strach, ból i nadzieję. Była bezsilna. Ledwo co trzymała się na łożu, kurczowo ściskała bajerkę, która wyślizgiwała się z zsiniaczonych rąk. Nie spała całą noc, nie mogła się położyć. Mówiłem, że kogoś ześlą, mówiłem! Na pewno są tu gdzieś,. Czekają, aż się poddamy. A co jak to ważne?
wrjk.blogspot.com
"Sprytny człowiek rozwiązuje problemy, mądry ich unika: Kiedy wreszcie będziemy bezpieczni?
http://wrjk.blogspot.com/2015/07/kiedy-wreszcie-bedziemy-bezpieczni.html
Sprytny człowiek rozwiązuje problemy, mądry ich unika. Sobota, 11 lipca 2015. Kiedy wreszcie będziemy bezpieczni? Umrze, czy będzie miała na sumieniu śmierć niewinnej osoby? Już otwierał usta, aby o coś zapytać, ale dziewczyna go uprzedziła. Czegoś mi jeszcze nie powiedziałeś, prawda? Mi się wydaje, że to ty mi czegoś jeszcze nie powiedziałaś. Raana spuściła wzrok. On już coś podejrzewał. Wiedział, że coś jest nie tak. Bo faktycznie nie powiedziała mu wszystkiego. Nie zaufała mu do końca ...Raano, proszę...
starwarsbestbistory.blogspot.com
Czasami trzeba iść za głosem serca...: Rozdział 59
http://starwarsbestbistory.blogspot.com/2015/11/rozdzia-59.html
Czasami trzeba iść za głosem serca. Niedziela, 1 listopada 2015. Kolejna salwa z wrogiego okrętu wstrząsnęła statkiem, zwalając niektórych członków załogi z nóg. Zewsząd dało się słyszeć przekleństwa. Nic dziwnego, on sam miał ochotę w coś mocno przyłożyć. Wpadli w zasadzkę! Komandorze Niro, generał Waridi rozkazuje panu poprowadzić eskadrę "Błękitnych". - poinformował go nieznany klon. Powiedz generałowi, że bezzwłocznie stawię się w hangarze. Piloci mają być gotowi do wylotu. Tak jest, sir! Mistrzu....
star-wars-po-mojemu.blogspot.com
Never lose hope: Ech...
http://star-wars-po-mojemu.blogspot.com/2016/09/ech.html
Sobota, 17 września 2016. Jak sami widzicie - postów przez jakiś czas nie ma. Nie jest to spowodowane brakiem czasu, lecz weną. Ostatnio w moim życiu zmieniło się dużo. Zrozumiałam ważne rzeczy, a także miało miejsce pewne zdarzenie. ALE ŻYJE SIĘ DALEJ! I bardzo dziękuję Paulince 3. Mia: Zamówiłam już hotel, w trivago! Jacke: Ja nie chcę jechać! Sophie: *bierze walizki i ciągnie Jace'a*. Ja: Poukładam sobie wszystko i wena wróci! Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. I pamiętaj....
star-wars-po-mojemu.blogspot.com
Never lose hope: 013 - Zagadka
http://star-wars-po-mojemu.blogspot.com/2016/12/013-zagadka.html
Niedziela, 18 grudnia 2016. Ośmiolatka leżała na końcu łóżku, trzymając opuchniętą rękę. Krew sączyła się nieubłaganie, nie przestawała. Dziewczynka traciła przytomność, a po chwili się budziła, i tak w kółko. Odczuwała strach, ból i nadzieję. Była bezsilna. Ledwo co trzymała się na łożu, kurczowo ściskała bajerkę, która wyślizgiwała się z zsiniaczonych rąk. Nie spała całą noc, nie mogła się położyć. Mówiłem, że kogoś ześlą, mówiłem! Na pewno są tu gdzieś,. Czekają, aż się poddamy. A co jak to ważne?
star-wars-po-mojemu.blogspot.com
Never lose hope: lipca 2016
http://star-wars-po-mojemu.blogspot.com/2016_07_01_archive.html
Piątek, 15 lipca 2016. 009 - Deszczowe dni. Zapadała noc, było coraz ciemniej i ciemniej. Chłopak odprowadził Sophie na łąkę, tam czekała Mia. 8211; Co tak długo? 8211; zapytała ośmiolatka. – Nie było was w ogóle słychać. Rozmawialiście? 8211; Co ty taka ciekawa? Idź spać, i weź ze sobą Sophie. 8211; Jacke, pogadamy? 8211; spytała się kolejny raz, szesnastolatka. 8211; Jutro. Jestem zmęczony, z resztą wy też. Musisz "otrzeźwieć". 8211; Błagam, błagam – powtarzała pod nosem. 8211; O co tak prosisz? Jest z...
star-wars-po-mojemu.blogspot.com
Never lose hope: września 2016
http://star-wars-po-mojemu.blogspot.com/2016_09_01_archive.html
Sobota, 17 września 2016. Jak sami widzicie - postów przez jakiś czas nie ma. Nie jest to spowodowane brakiem czasu, lecz weną. Ostatnio w moim życiu zmieniło się dużo. Zrozumiałam ważne rzeczy, a także miało miejsce pewne zdarzenie. ALE ŻYJE SIĘ DALEJ! I bardzo dziękuję Paulince 3. Mia: Zamówiłam już hotel, w trivago! Jacke: Ja nie chcę jechać! Sophie: *bierze walizki i ciągnie Jace'a*. Ja: Poukładam sobie wszystko i wena wróci! Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Ludzie mają wr...