roomanov.blogspot.com
Myśl Ulotna Alter EGO: Święta 46' po północy
http://roomanov.blogspot.com/2010/12/swieta-46minut-po-ponocy.html
Myśl Ulotna Alter EGO. O tym co za oknem. Nic dodać nic ująć. I o tym co przed oknem siedzi. I się w nie patrzy. Piątek, 24 grudnia 2010. Święta 46' po północy. Doszło do tego, że nawet cały sztuczny pion marketingowy zauważył, że długo nie pociągnie się reklamy na całym tym gównianym plastiku. Dlatego dla podbudowania atmosfery domowych i rodzinnych świąt, podczas czytania opisów ipodów i nokii leci Cicha Noc. Nienormalne to, ale nie udaje się przynajmniej, że sfery sacrum nie ma. 24 grudnia 2010 11:30.
roomanov.blogspot.com
Myśl Ulotna Alter EGO: Jest dobrze, naprawdę dobrze
http://roomanov.blogspot.com/2010/10/jest-dobrze-naprawde-dobrze.html
Myśl Ulotna Alter EGO. O tym co za oknem. Nic dodać nic ująć. I o tym co przed oknem siedzi. I się w nie patrzy. Poniedziałek, 11 października 2010. Jest dobrze, naprawdę dobrze. Miasto dziś jakoś inne niż zwykle. Trochę miasto duchów. Taka przedwojenna mroźna Praga. Puste ulice, światło latarni rozpraszane przez lekką mroźną mgiełkę. Mroźno i rześko, uwielbiam odkąd nie mam problemu z migdałami. Jedna z bardziej konstruktywnych rozmów ostatniego czasu, może nawet życia? I te fajerwerki. monolog któr...
roomanov.blogspot.com
Myśl Ulotna Alter EGO: WikiLeaks
http://roomanov.blogspot.com/2010/11/wikileaks.html
Myśl Ulotna Alter EGO. O tym co za oknem. Nic dodać nic ująć. I o tym co przed oknem siedzi. I się w nie patrzy. Niedziela, 28 listopada 2010. Znów dłuższa przerwa. Obserwuję, że jest bezpośrednia zależność pomiędzy ilością obowiązków a ilością wpisów na blogu. Tak jak myśli nigdy nie brakuje, przelanie ich na klawiaturę wymaga odrobiony spokoju i czasu którego naturalnie brakuje. Ilość czynnika ludzkiego jest jednak tak olbrzymia, że skutecznie uniemożliwia działanie bez błędów (nie licząc może terroru ...
konskiej.blogspot.com
pomaluj me życie chaosem kłopotów: Rudawy w słońcu!
http://konskiej.blogspot.com/2015/05/rudawy-w-soncu.html
Wtorek, 19 maja 2015. Trasa Trzcińsko- Krzyżna- Szwajcarka- Zamek Bolczów- Janowice. Po pięciu dniach ostrego zapierdzielania jako kiero, stęskniłam się przeokrutnie. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Jestem niepoukładana, stąpam trochę ponad ziemią. Gdy pada deszcz nie potrzebuję parasola. Wyświetl mój pełny profil. Łukasz Kapa - Fotografia. Szablon Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger.
konskiej.blogspot.com
pomaluj me życie chaosem kłopotów: sierpnia 2014
http://konskiej.blogspot.com/2014_08_01_archive.html
Wtorek, 26 sierpnia 2014. Machałam na starcie, mocno trzymałam kciuki i czekałam na mecie. Fajnie było, ale następnym razem to może i pobiegnę. Niedziela, 10 sierpnia 2014. Może tak być, że cały mój żal wynika z wakacji, a raczej z tego, ze one mnie nie dotyczą. Odliczam dni do każdego weekendu. Do końca września też. A do urlopu jeszcze 33 dni. ale zanim urlop jeszcze Wałbrzych, Poznań, Dąbrowa, Warszawa. Jestem niepoukładana, stąpam trochę ponad ziemią. Gdy pada deszcz nie potrzebuję parasola.
konskiej.blogspot.com
pomaluj me życie chaosem kłopotów: września 2014
http://konskiej.blogspot.com/2014_09_01_archive.html
Niedziela, 21 września 2014. Miała być Szwecja, miała być Ukraina, a była. Słowacja. Zdecydowaliśmy przejść granią Niżnych Tatr. Trasa piękna widokowo (opcjonalnie przy dobrej pogodzie), wyjazd mieszczący się w niewysokim budżecie. Z Wrocławia pojechaliśmy Polskim Busem do Zakopanego (6,5 h), sprzed zakopiańskiego dworca STRAMĄ do Popradu (ok. 1,5 h) i autobusem do Telgártu (45 min). Tak sprytnie poskładały nam się połączenia, że o 10.00 byliśmy już na trasie. Do przejścia jest około 100 km. Potrzebowali...
konskiej.blogspot.com
pomaluj me życie chaosem kłopotów: stycznia 2015
http://konskiej.blogspot.com/2015_01_01_archive.html
Czwartek, 22 stycznia 2015. Bardzo długo aparat przeleżał w szafce, za szybą. Miałam już ostatnio trochę dosyć robienia zdjęć, może dlatego, że cykane na odczepnego, żeby były. Tym razem wzięłam zenita na naszą wycieczkę na Ślężę. Wewnątrz był jakiś film, ale szybko obliczyłam, że minimum 2,5 roku go nie ruszałam (nie licząc transportu międzymiastowego). Światłomierz bez baterii, więc wszystko na czuja. Ale efekt, bardzo na tak. Wtorek, 20 stycznia 2015. Ślęża na dobry początek. Wyświetl mój pełny profil.
konskiej.blogspot.com
pomaluj me życie chaosem kłopotów: kwietnia 2015
http://konskiej.blogspot.com/2015_04_01_archive.html
Niedziela, 26 kwietnia 2015. Znów tam byłam, na krótko. Prawie nikogo znajomego. Znak, że zaczynamy wiosenny zapierdziel. Niedziela, 19 kwietnia 2015. Szybka decyzja o przyjeździe do DG, trochę dla uspokojenia, trochę dla oderwania. Spotkanie w gronie dobrych dusz, bez których byłoby ciężko. Niedziela, 12 kwietnia 2015. Jadąc w góry w połowie kwietnia nie wiadomo, czego się spodziewać. Śnieg, w który zapadałam się po pas, słońce, które spaliło twarz, pogoda marzenie- przez całe dwa dni (!
SOCIAL ENGAGEMENT