petitki.blogspot.com
Życie w rozmiarze xs: marca 2010
http://petitki.blogspot.com/2010_03_01_archive.html
Wtorek, 30 marca 2010. Noszę dużo za duże spodnie i dobrze mi z tym:). I wielbię Pana za to, że dzięki nowej pracy, nie muszę przez 5 dni w tygodniu występować w garsonce czy białej bluzce. Statyczna,rzeczowa, ułożona, w pewnym sensie - udawana wersja mnie samej, na jakiś czas z pewnością odchodzi w zapomnienie. I całe szczęście. A myślałam, że już nigdy tego nie doczekam. Spodnie/boyfriend jeans/ H&M- s.25! Koszula/shirt- H&M, s. 36. Buty/shoes- Prima Moda, s. 36. Środa, 17 marca 2010. Poniedziałek, 15 ...
petitki.blogspot.com
Życie w rozmiarze xs: października 2010
http://petitki.blogspot.com/2010_10_01_archive.html
Sobota, 23 października 2010. Coś się kończy, coś zaczyna. Zmiana. Każda powoduje podekscytowanie przemieszane z uczuciem niepewności. W życiu czasem trzeba podejmować radykalne decyzje, ustalić priorytety, dać sobie czas.na życie;) .A więc do.następnego posta, może kiedyś, gdzieś tam w blogosferze. Agencji Art Group jeszcze raz dziękuję za prezent;). Oprawiony w ramki, wisi i przypomina:). Niedziela, 3 października 2010. Sweter/sweater - Marks&Spencer with cashmere-s. 16! Pasek/belt - Rybnik Swap Party.
petitki.blogspot.com
Życie w rozmiarze xs: Trois couleurs: blanc
http://petitki.blogspot.com/2010/10/trois-couleurs-blanc.html
Niedziela, 3 października 2010. Naszło mnie na Paryż. By kolejny raz wjechać na wieżę Eiffla, sprawdzić czy pracuje tam ten sam portier, który umówił się ze mną po swojej wieczornej zmianie;), dać się namalować w łacińskiej dzielnicy, przejść z buta Champs Elysees, zamieszkać przy placu Bastylii, usłyszeć znowu na każdym kroku hit tamtego lata " Desenchantee. Siedzieć godzinami pod fontanną Centre Pompidou, a rano poczuć się jak ktoś naprawdę ważny, gdy serwują ci croissanta avec cafe au lait.
petitki.blogspot.com
Życie w rozmiarze xs: lutego 2010
http://petitki.blogspot.com/2010_02_01_archive.html
Wtorek, 23 lutego 2010. Jakiś czas temu pisałam, że zgodziłam się na współorganizowanie pierwszego swapu odzieżowego w moim mieście. Właściwie mój udział ogranicza się do tzw. konsultingu oraz dobrych rad, ale te podobno zawsze są w cenie;). No dobrze, przyznam, że jestem odpowiedzialna za promocję tej imprezy (głównie w mediach elektronicznych). Jako że szewc bez butów chodzi i najciemniej pod latarnią, to na moim blogu informacja ukazuje się jako ostatnia;). A także Fan Page na Facebooku. No i przyszed...
SOCIAL ENGAGEMENT