subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: Dziwka czy co...?
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2013/03/dziwka-czy-co.html
Poniedziałek, 11 marca 2013. Zastanawiam się jakież to konsekwencje będzie dla mnie miało dzisiejsze spotkanie mojego małżonka z sąsiadem - bardzo sympatycznym facetem, a jednocześnie synem całkiem aktywnej, nazwijmy to, "pani lubiącej ploteczki przeróżnej maści.". Zaczęło się od tego, że pan monsz wyskoczył po kilka rzeczy do sklepu. No i dochodzimy do meritum:. Ten mi na to, że spotkał sąsiada i zatrzymali się na kilka słów przed klatką schodową. Mąż mu na to " Niee, to Lidii", a ten popatrzył na niego...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: grudnia 2012
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2012_12_01_archive.html
Niedziela, 16 grudnia 2012. Wszystkim moich przyjaciołom i wiernym, cierpliwym blogowym kibicom pragnę złożyć serdeczne życzenia. Niech Wasze święta będą magiczne, cudowne i spokojne, a najlepiej takie sielskie jak na powyższym obrazku. :). Życzę Wam spełnienia marzeń, radości i uśmiechu - nie tylko od święta, ale każdego dnia w nadchodzącym roku. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Przedświątecznie i nie tylko. W dalszej części opowieści, na czło...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: października 2012
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2012_10_01_archive.html
Środa, 17 października 2012. Jak w tytule - dziecko siedziało tydzień w domu zasmarkane, a teraz padło na mnie, a raczej na moje gardło. W weekend miałam się doedukowywać i brać udział w wielkim wydarzeniu kulturalnym w naszej pipidówce, jakim był pokaz filmu mojego szwagra - wiele planów i doopa! Nigdzie nie poszłam, nigdzie nie pojechałam - zaległam w domu i szczekałam niczym pies podwórkowy. I tak sobie choruję do dziś i gdyby nie uczucie rozbicia, mogłoby być całkiem sympatycznie. No jak nie, jak tak...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: listopada 2012
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2012_11_01_archive.html
Środa, 28 listopada 2012. Dziś będzie wszystkiego po trochu, bo ostatnio gdy mam ochotę popisać, to mam dylemat: o czym? O wszystkim się nie da, bo czas nie pozwala. Myślę, myślę, a potem stwierdzam, że chyba napiszę jutro, gdy mi się pomysły wyklarują. Efekty są takie, jak widać albo raczej jak nie widać, bo postów brak - właścicielka bloga jak osiołek przy pełnym żłobie nie może się zdecydować, aż wreszcie daje sobie na luz. :). Żeby było jasne: mamy naprawdę fajny kontakt i lubimy się o wiele bardziej...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: grudnia 2013
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
Piątek, 13 grudnia 2013. Troszkę mnie tu nie było i dziś wpadłam w panikę nie mogąc znajeźć swojego bloga. Ju,ż sobie pomyślałam, że Google mnie "wygooglowało" i ju nie będę miała gdzie pisać! Całe szczęście, że krew zalała mnie tylko na moment, bo jednak perełka sie znalazła. :). Jeszcze chwilę temu, spontanicznie i bez zastanowienia odpowiedziałabym, że mijający rok był "taki sobie", a już teraz widzę to inaczej. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Jestem kobietą - czasami typo...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: Zemsta...?
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2013/02/zemsta.html
Niedziela, 17 lutego 2013. Dziś mieliśmy jechać z A. do kina - pisałam o tym we wczorajszym poście. Niestety, nie przewidzieliśmy jednego drobnego szczegółu - teściowie też zaplanowali sobie rozrywkowy weekend. Przegraliśmy w przedbiegach, bo to my byliśmy w potrzebie, a nie oni. :) Nie pozostało nam nic innego jak usiąść na tyłkach zamiast wzruszać się na "Nieulotnych". :). Kiedy miałam uprzedzać - nad ranem? Mogłaś mi o tym powiedzieć wcześniej." - Kurrrwa, zaciął się czy co? Może mam jak koleżanka moj...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: lutego 2013
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2013_02_01_archive.html
Czwartek, 28 lutego 2013. Jak co roku, zanim na tym naszym biegunie północnym* zakwitną jakiekolwiek kwiaty, nadchodzącą wiosnę zwiastują pierwsze.muchy! Można się zawieść na pogodzie, ale na muchach - nigdy! Niech no tylko wyjdzie choćby jeden ciepły promyk i przez chwilę poogrzewa ziemię, a zaraz jakaś bzycząca poczwara się pojawi. To jedyna sytuacja kiedy widok, a właściwie dźwięk muchy, nie tylko mi nie przeszkadza, ale wręcz cieszy. :). Nie dotarło - dziecię wyjechało pozostawiając za sobą jedynie s...
welcome-to-edinburgh.blogspot.com
Po szkockiej stronie życia: stycznia 2009
http://welcome-to-edinburgh.blogspot.com/2009_01_01_archive.html
Po szkockiej stronie życia. Sobota, 17 stycznia 2009. Chcę oglądać twoje nogi. Iało być o nogach. O szkockich nogach. Tak-widuję Szkotów w kiltach, z odsłoniętymi łydkami, nawet przy kilkustopniowym mrozie (ostatnio wczoraj). Zwykle ubrani są w cały strój: kilt, sporran (torebka zawieszana przy pasie), specjalna koszula, marynarka. Bywają też tacy, co do kiltu zakładają zwykły T-shirt. Szkot w kilcie z nożem przy skarpecie niechybnie zmierza na uroczystość zaślubin. Tu zdjęcie z Mamą i dudziarzem:. Niegu...
subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com
Subiektywnie rzecz ujmując...: Sąsiadka
http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/2013/03/sasiadka.html
Poniedziałek, 11 marca 2013. Zainspirowana komentarzem od Grzesznej, który dostałam na maila, postanowiłam opisać dziś sąsiadkę, która mieszkała na przeciwko moich rodziców. Babcia S. była nie do podrobienia! Mówi się, że najlepszym stróżem jest zaufany sąsiad i to prawda, a babcia S. szła jeszcze dalej - standardem było, że gdy tylko jakaś "obca gęba" pojawiała się na naszej wycieraczce, zaraz skrzypiały drzwi i padało pytanie: "Pan w jakiej sprawie? I musiał się taki tłumaczyć! M to mój tata). A widzia...
SOCIAL ENGAGEMENT