one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;): rozstanie
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013/05/rozstanie.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Środa, 29 maja 2013. Niall przykro mi ale już muszę iść do samolotu - powiedziałam mimo, że miałam ochotę zawrócić i nigdzie nie jechać. Wiedziałam że muszę wyjechać ale wcale nie miałam na to ochoty. Mimo, że rozum podpowiadał mi, że to ostatnia szansa ratowania rodziny, serce chciało zostać tu w Stanach. Skarbie, już za tobą tęsknię - powiedział i pocałował mnie czule. Możecie w końcu skończyć. Rzygać mi się już chce - warknęła Jewel. Jak niby dawał ci rady. Przepraszam. N...
one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;)
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013/05/masz-ochote-odwiedzic-ukochanego-zapyta.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Piątek, 3 maja 2013. Masz ochotę odwiedzić Ukochanego? Zapytał Liam, kiedy wychodziliśmy do garażu, gdzie zaparkował. Nie chcę mu przeszkadzać. Oj chodź. Chyba jeszcze nigdy nie byłaś u nas na próbie - namawiał mnie błagalnym tonem. Dałam mu się namówić na niezapowiadana wizytę u Nialla i reszty zespołu. Tak się składało, że w sumie nigdy nie byłam u nich na próbie. Kilka razy byłam na koncercie, ale zobaczyć kogoś od "kuchni" to zupełnie coś innego. Jasne to Twój samochód.
one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;): czerwca 2013
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013_06_01_archive.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Czwartek, 13 czerwca 2013. Spotkanie z rodziną nie było takie złe :-) Myślałam, ze zakończy się gorzej, ale jak tylko wspomniałam o mojej propozycji, z uśmiechem przyznali, że się zastanowią. Mamy teraz chwilę dla siebie:. Jewel co będziesz robić? Spytałam wysiadając z wypożyczonego samochodu. Myślałam, żeby chwilę pogadać z Zaynem, a potem spać. A masz ochotę jutro wybrać się na zakupy? A ty co uzależniona? Spytała z szyderczym uśmiechem. Boże to znowu on. Gdy tylko weszłam do ...
one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;): rozdział 12
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013/05/rozdzia-12.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Środa, 22 maja 2013. Harry daj pyska - zaśmiałam się do chłopaka, który właśnie wszedł do kuchni. Wczoraj nie miałyśmy serca ich dręczyć. Przespali prawie cały dzień, a jak popołudniu ruszyliśmy do domu, znowu usnęli. Mieli tak okropnego kaca, że postanowiłyśmy odczekać swoje i podokuczać im w swoim czasie. Wiem wiem - zaśmiałam się. - Chcesz soku pomarańczowego? Chętnie. Chłopcy jeszcze śpią? Jak 20 minut temu zrobiłam rundkę po waszych pokojach to jeszcze wszyscy spali. W sumi...
one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;): rozdział 14
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013/07/rozdzia-14.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Wtorek, 23 lipca 2013. Skarbie wytrzymasz w tej wannie 12 godzin? Za godzinę mamy samolot do Polski. Mam nadzieję, że przywitasz mnie w takiej scenografii - powiedziała uśmiechem na twarzy. A bardziej zalotnym uśmieszkiem. Wiedziałam już co czai się u niego w myślach. Zamierzasz się nie myć do przylotu do Katie? Spytał zniesmaczony Lou, a ja wybuchnęłam śmiechem. Nie no co ty - zarumienił się. Zaczęłam znów zaskoczona.- Jak to przylotu do Polski? A nie ma już wolnych stolików?
one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;): Rozdział 11
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013/05/rozdzia-11.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Niedziela, 5 maja 2013. Może wracamy już do chłopaków? Możemy. Coś planujecie na dzisiaj? Josh chciał żebyśmy przyjechali do niego na BBQ. Czemu nie powiedziałeś wcześniej? To urodziny Josha a on nie chciał wielkiej imprezy i przede wszystkim nie chciał krępujących życzeń i prezentów - tłumaczył Irlandczyk. Muszę przyznać, że trochę dziwny zwyczaj, ale zrozumiały. To co jedziemy do niego - Niall jeszcze na chwilę się zatrzymał. Chcesz może coś mi powiedzieć? Harry nie bądź dupki...
one-step-to-word.blogspot.com
Miłość zawsze wygrywa ;): maja 2013
http://one-step-to-word.blogspot.com/2013_05_01_archive.html
Miłość zawsze wygrywa ;). Środa, 29 maja 2013. Niall przykro mi ale już muszę iść do samolotu - powiedziałam mimo, że miałam ochotę zawrócić i nigdzie nie jechać. Wiedziałam że muszę wyjechać ale wcale nie miałam na to ochoty. Mimo, że rozum podpowiadał mi, że to ostatnia szansa ratowania rodziny, serce chciało zostać tu w Stanach. Skarbie, już za tobą tęsknię - powiedział i pocałował mnie czule. Możecie w końcu skończyć. Rzygać mi się już chce - warknęła Jewel. Jak niby dawał ci rady. Przepraszam. N...
die-young-or-live-forever.blogspot.com
Życie nie jest prostą grą... Pod samą metą cofasz się na start : rozdział 4
http://die-young-or-live-forever.blogspot.com/2013/07/rozdzia-4.html
Życie nie jest prostą grą. Pod samą metą cofasz się na start. Czwartek, 18 lipca 2013. To niesamowite :-) Jesteśmy z Martą na Hawajach :-) Na Hawajach i to od trzech dni. Możemy być tu kim chcemy. Możemy być pewne siebie. Możemy się wygłupiać. Możemy poznawać nowych ludzi. Być otwartymi i. Możemy być P I Ę K N E! No dobra już się tak nie ciesze, żeby nie zapeszyć. Idę szykować się na wyjście. Życz mi powodzenia. Ubrała się w to. K: Jewel. Jesteś? Spytała, prezentując swobodny strój. Jj: Nie są za krótkie?
die-young-or-live-forever.blogspot.com
Życie nie jest prostą grą... Pod samą metą cofasz się na start : Rozdział 2
http://die-young-or-live-forever.blogspot.com/2013/07/rozdzia-2.html
Życie nie jest prostą grą. Pod samą metą cofasz się na start. Poniedziałek, 8 lipca 2013. Mama chciałaby jechać z nami, ale niestety musi być w pracy. Jako jedyna pracująca i utrzymująca osoba dom, nie może pozwolić sobie na taki urlop. Jestem jej bardzo wdzięczna, że pomimo trudności, robi wszystko co w jej mocy, abyśmy miały wszystko. Na razie kończę, bo umówiłam się z Jewel na poranny jogging. Może w końcu przekona się do zdrowego trybu życia. Nie może być 20 min, jak na początek? K: Rany jesteś gorsz...
die-young-or-live-forever.blogspot.com
Życie nie jest prostą grą... Pod samą metą cofasz się na start : rozdział 3
http://die-young-or-live-forever.blogspot.com/2013/07/rozdzia-3.html
Życie nie jest prostą grą. Pod samą metą cofasz się na start. Niedziela, 14 lipca 2013. Siedzę właśnie z JJ w samolocie i myślę jak to będzie na wakacjach za granicą. Oczywiście już nie raz gdzieś byłam, ale mimo wszystko się stresuje, bo pierwszy raz wyjeżdżamy same. Lot nie będzie długi ale z pewnością nudny. Jedyną atrakcją dnia była sytuacja na lotnisku. Jakiś małolat został otoczony przez tłum fanek. nie wiem co się dzieje z tymi ludźmi. Siedzę tak i obserwuje ludzi i po prostu prawie usypiam. G...