rammstein-za-kulisami.blogspot.com
Hilf mir.: grudnia 2013
http://rammstein-za-kulisami.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
Zawieszam po raz drugi. Czy na dzień, czy na dwa, czy na miesiąc, czy na rok, to się okaże. Wkurza mnie ten blog, wkurzają mnie bohaterowie i w ogóle cała ta zj*bana historia. Mezmerize ochłonie i będzie widzieć, czy warto dalej niszczyć nerwy na to. Ta. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Zapytałam i przebiegłam wzrokiem po twarzach całego zgromadzenia. Widzę, a raczej czuję, że impreza była przednia. No Było bardzo miło, chłopcy są sympatyczni.
rammstein-za-kulisami.blogspot.com
Hilf mir.: listopada 2013
http://rammstein-za-kulisami.blogspot.com/2013_11_01_archive.html
38 "Marzenia się spełniają". Po zamknięciu pokoju hotelowego na klucz, zjechałem windą na parter i usiadłem obok recepcji. Zarzuciłem na bluzę lekką kurtkę. Wychyliłem się i zerknąłem na sytuację na zewnątrz. W niektórych miejscach zalegały niewielkie zaspy śniegu. Ciekawiła mnie reakcja ludzi, gdy wyjdziemy na ulicę. Jasne, że zdaję sobie sprawę z tego, że nie będziemy tak rozpoznawalni jak w Stanach, ale starając się wybiec nieco na przód, schowałem do kieszeni spodni dwa markery. Nie wiem jak mam to r...
rammstein-za-kulisami.blogspot.com
Hilf mir.: Bohaterowie
http://rammstein-za-kulisami.blogspot.com/p/bohaterowie.html
19-letnia Polka, z zawodu fryzjerka. Jest uparta i troskliwa. Fanka AC/DC, System Of A Down, oraz (od przyjazdu do Niemiec) Rammstein. Do Niemczech przyjechała w celu podjęcia pracy. Pierwszego dnia pobytu zostaje napadnięta. Z rąk oprawcy ratuje ją mężczyzna, którym okazuje się być Till Lindemann. Mieszka z Tillem. Zostaje stylistką oraz fryzjerką zespołu. Uczy się grać na gitarze basowej, oraz growluje. Z powodu serii przykrych wydarzeń wraca do Polski. Czy wróci? Jest największym autorytetem dla Laury.
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: -9-
http://toxicity-city.blogspot.com/2014/01/9.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Środa, 15 stycznia 2014. Dzień dobry, porucznik White, a to mój kolega, porucznik Scott. - wyciągnęli w naszą stronę legitymacje. - Czy pan. - zerknął na jakiś papier, mrużąc oczy. - Daron Malakian? Spojrzałam na nich, jakby przedwczoraj spadli z księżyca. Tak, to ja. O co chodzi, panowie? Dostaliśmy zgłoszenie, że jest pan w posiadaniu dużej ilości marihuany. Obejrzymy sobie pana dom, proszę, oto nakaz. Rozłożył ramiona. ...
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: -11-
http://toxicity-city.blogspot.com/2014/07/11.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Wtorek, 8 lipca 2014. Podniosłam powieki. Leżałam na boku, w pozycji embrionalnej. Za mną, znajdował się Daron. Przytulał mnie mocno do siebie, w efekcie czego, było mi o wiele cieplej niż normalnie. Wstałam najdelikatniej i najciszej jak tylko potrafiłam, ale gdy obróciłam głowę zorientowałam się, że on również nie śpi. Dlaczego mnie nie obudziłeś? A może zamiast stania przy garach wolałabyś iść na spacer ze mną? Pokiwał głow...
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: Bohaterowie
http://toxicity-city.blogspot.com/p/bohaterowie.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Megan (Megg, Meggie) Marshall – 20-letnia Amerykanka. Jej ojciec jest Afrykaninem, stąd śniada karnacja i czarne, mocno kręcone włosy. Bardzo przyjaźni się z członkami zespołu System Of A Down. Zdaje sobie sprawę z relacji jakie łączą ją z Daronem, ale nie wie co tak naprawdę do niego czuje. Zakochany w Megan, jednak nie narzuca jej się, widząc, że ta nie jest pewna swoich uczuć do niego. Irma Marshall – Ma 42 lata. ...Zepur M...
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: -10-
http://toxicity-city.blogspot.com/2014/07/10.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Środa, 2 lipca 2014. Stanęłam w progu i krzyżując ręce na piersi przyjrzałam się tymczasowemu mini-spa. Uśmiechnęłam się pod nosem. Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, czego tak na prawdę potrzebowałam. Chwili odpoczynku w akompaniamencie cichej muzyki, delikatnego zapachu unoszącego się w powietrzu i cudownych kosmetyków Angeli. Tak, po tych wszystkich zmartwieniach należy mi się. Muszę ci powiedzieć, że się postarałaś...
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: lipca 2014
http://toxicity-city.blogspot.com/2014_07_01_archive.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Wtorek, 8 lipca 2014. Podniosłam powieki. Leżałam na boku, w pozycji embrionalnej. Za mną, znajdował się Daron. Przytulał mnie mocno do siebie, w efekcie czego, było mi o wiele cieplej niż normalnie. Wstałam najdelikatniej i najciszej jak tylko potrafiłam, ale gdy obróciłam głowę zorientowałam się, że on również nie śpi. Dlaczego mnie nie obudziłeś? A może zamiast stania przy garach wolałabyś iść na spacer ze mną? Pokiwał głow...
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: listopada 2013
http://toxicity-city.blogspot.com/2013_11_01_archive.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Piątek, 29 listopada 2013. Daron, błagam, obudź się.- jęknęłam. - Darooooooon. Daron, na litość Boską obudź się, proszę. Daron! Usłyszałam, jak zaczerpnął sporą ilość powietrza. Podniósł głowę, łaskocząc mnie po szyi swoją brodą. Jego spojrzenie było zaspane i mętne. Zapytał przewracając się na plecy. Wybacz. - bąknął pod nosem. - Chodź, zrobię ci śniadanko. Dobrze, ja w międzyczasie wezmę prysznic. Uśmiechnęliśmy się do siebi...
toxicity-city.blogspot.com
Somewhere, between the sacred silence and sleep... Disorder, disorder, disorder!: października 2014
http://toxicity-city.blogspot.com/2014_10_01_archive.html
Somewhere, between the sacred silence and sleep. Disorder, disorder, disorder! Sobota, 18 października 2014. Wszystko byłoby o wiele prostsze gdyby mój przyjaciel nie miał tak ciężkiego charakteru. Najbardziej denerwowało mnie, gdy próbował mi wmówić, że to ja mam jakiś problem ze sobą. Człowieku, czy ty nie możesz spać? Zapytałam wpuszczając go do środka. Mam ci coś ważnego do powiedzenia. To nie oznacza, że masz mi cały dom na nogi stawiać. - burknęłam. - Zrobię ci kawy. Nie wiem, bo miał kaptur i był ...